niedziela, 7 czerwca 2015

Peruka, podejście drugie oraz sesja w blasku świec

My miniature wig
Dwa miesiące później od wyprodukowania pierwszej peruki czas na drugą, lepszą. Z tamtym maszkaronkiem wybrałam się do mojej fryzjerki, pokazując z czym mam problem i czy nie załatwi mi jakiś włosów do zrobienia czegoś lepszego... no i w tenże sposób stałam się właścicielką pukla włosów. Podobno wybierane były pod kątem miękkości. Okey, wszystko fajnie, ale trochę tam już siwych włosów się pojawiło.. brrr.. Druga rzecz... no za wiele tych włosów to nie było. 
W połowie pracy się skończyły. No to wzięłam i obcięłam własne. Dzięki temu efekt końcowy jeśli chodzi o kolor, również jest bardziej satysfakcjonujący. Boję się tylko co na to moja fryzjerka.
Miniature wig for Heidi Ott
Ważna rzecz. Udało mi się w końcu natrafić na grupę na fb dotyczącą miniatur, więc otrzymałam porady dotyczące kleju, który jest elastyczny po wyschnięciu. Polecono mi Magic i Gutermann. Zakupiłam obydwa a użyłam tego drugiego.
Błękitnooka ma więc już włosy, może jeszcze nie przystrzyżone, ale z tym poczekam. Zrobiłam jej dziś sesję na słońcu i przy blasku świec. 

Niestety jak można zauważyć nadal nie posiadam ubrania. Mam wizję dwóch kreacji, sukienkiw kolorową kratkę oraz spódnicy tiulowej z bluzką w kropeczki, jednak wszystko to na razie funkcjonuje na zasadzie gumki recepturki. Panicznie się boję szycia ubrań. 

Całkowity brak wiary w swoje umiejętności.



Poniżej jeszcze umieszczam zdjęcia z projektowania ubrania oraz ze wspomnianej sesji w blasku świec. Długi czerwcowy weekend uznajmy za udany ;-)


My Heidi Ott



Heidi Ott w blasku świec - zajawka kolejnego postu ;-)

Pozdrawiam!
Magic


3 komentarze:

  1. To się nazywa poświęcenie! Żeby własnymi włosami dzielić się z lalką ;-)
    Ja mojej Heidi wszyłam włosy w kawałek cielistej rajstopy - miałam takie długie sztuczne kręcone (włosy wyglądają teraz jak gniazdo, ale lepsze to niż łysa lalka). Tez się kiedyś wezmę za nową perukę 1:12.

    A tu jest moja Heidi http://lalkami.blogspot.com/search/label/1%3A12

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko napisałaś "gniazdo" wiedziałam o jaką lalkę chodzi!!!
      Uwielbiam jej zdjęie na dużym krześle i uwielbiam też tą fryzurę na gniazdko.
      Zawsze jak pisywałam w wyszukiwarkę "Heidi Ott" to wyskakiwało tamto zdjęcie.

      Troszkę abstrakcyjnie brzmi dla mnie "wszyłam w rajstopę". Może podzielisz się bliżej tą metodą? ;-) jestem ciekawa, bo myślę, że jeszcze będę robić co najmniej jedną.

      Usuń
    2. Zdjęcia mojej Heidi na dużym krześle są na blogu u Marty (Doll Whisperer).

      Z tą rajstopą to chodziło mi o to, że zamiast folii (jak u Ciebie) jako bazę peruki użyłam kawałka cielistej rajstopy (materiał elastyczny i cienki) - uformowałam z niej coś w rodzaju czepka kąpielowego, potem nawlekłam włosy na igłę, przeszyłam w miarę równomiernie czepek (nie pamiętam dokładnie, ale możliwe, ze włosy miejscach przeszycia umocowałam klejem introligatorskim) i przystrzygłam 'fryzurę'. Tylko podejrzewam, że z prostych włosów to może nie wyjść, muszą być kręcone (żeby wyszło takie 'piękne' gniazdo hehe).

      Usuń